Po paru tygodniach wędrówki pokłóciłam się z moją przyjaciółką, byłam wściekła, ale nie mogłam uciec, nie przeżyłabym dnia na pustyni. Na postoju stało się coś dziwnego, strasznie pragnęłam być sama, aż nagle pojawiłam się na, na...
-Księżyc? Skąd się wzięłam na księżycu?!- byłam wystraszona nie wiedziałam co robić, zaczęłam czegoś szukać ale sama nie wiedziałam czego. Potem zrozumiałam szukałam kogoś. Kogoś kto wie o mnie więcej niż ja, kogoś z mojej rodziny, której nie znałam. Aż, PUF. Pojawiłam się na jakiejś waderze, była szara, miała czerwone włosy i ogon, dziwną obrożę na szyi i pełno blizn.
-Auuuuu- zawyła z bólu wilczyca.
-Kim ty jesteś?-zapytałam.
<Kim jesteś???>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz