-Cześć-mruknęłam.
-Co tam.
-Nic.
-Ale masz dobry humor-stwierdziła.
-Taki jak zawsze-powiedziałam i podniosłam się.
-Taa... Co dzisiaj będziesz robiła?-zapytała.
Powiedzieć jej czy nie? Może.
-Nic takiego.
-Ty zawsze coś robisz. No weź powiedz!
-Idę do lasu pozbierać zioła.
-Jak chcesz to zrobić? Łapami?
-Śmieszne. Mam swoje sposoby.
-Jakie?
-Jestem zbójcą, a każdy zbójca musi mieć sekrety.
Nie mogłam jej powiedzieć, że mogę się zmieniać w człowieka. Przynajmniej nie teraz. Może kiedyś. Może.
<Tyvsa? No właśnie widzę.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz