-Ciekawa umiejętność-skomentowałam i uśmiechnęła się
-Nie dziwi cię to?-spytała
-Nie,też mam moc,z resztą jak moja siostra i kilka innych wilków z watahy-sprawiłam,że obok Indilii,zapalił się krzak.Ugasiłam go.Wilczyca przez chwile patrzyła na roślinkę.Była lekko nadpalona-Widzisz?
-Tak...ale ja się zmieniam w człowieka,to co innego...ja zmieniam się w stworzenie,które chciało nas zniszczyć
-No i co z tego,przecież ty nie chcesz zbijać wilków-dziewczyna podeszła do jakiś ziół i zerwała je,przyłożyła roślinkę sobie do nosa i powąchała.Zrobiła rozmarzoną minę.
-Pachnie domem-westchnęła.Uśmiechnęłam się.Nagle przed nami przebiegło stadko jeleni.Zwierzęta przystanęły na chwilę.Za pewne nie zwróciły na nas uwagi.Stałyśmy tak zapatrzone na piękne stworzenia.Nagle jeden z samców,odwrócił się w naszą stronę i spostrzegł nas.Zaalarmował resztę stada,które po chwili zaczęło uciekać z polany.
-Lubisz zwierzęta?-przerwałam ciszę
<Indila?Też>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz