-Tyvsa?! Co co się stało?-zdziwiłam się gdy ujrzałam biegnącą w moja stronę siostrę.
-Musisz ze mną gdzieś pójść, Safira proszę zabierz kendrę.-smoczyca poleciała.
-Co, co się stało z ciocią?
-Ona, ona odeszła ale teraz musimy iść-po policzku zaczęły lecieć mi łzy.
-Co? Nie wierze!-pobiegłam w stronę jakiegoś posągu.
Tyvsa pobiegła za mną:
-Sea! Sea, czekaj!
Nie zatrzymałam się pobiegłam dalej.
Nagle coś mnie złapało. Jakby duch, wystraszyłam się.
Nagle znalazłam się na księżycu. Co najdziwniejsze nie widziałam innych planet. Tak jakby księżyc znikną a ja razem z nim. Bałam się, nie mogłam wrócić. Zaczęłam płakać...
Byłam sama, nie wiedziałam co ze mną będzie.
Nagle usłyszałam głos w głowie:
-Sea? Słyszysz mnie?-to była Tyv.
<Tyv?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz