czwartek, 20 lutego 2014

Od Tyvsy-c.d Seanit

-Kogo?-spytałam się siostry,która zrobiła zdezorientowaną minę
-Motyla,którego złapałam
-Jak szczeniak,normalnie jak szczeniak-przewróciłam oczyma i uśmiechnęłam się do wadery.Gestem pokazałam jej aby ruszyła za mną.Weszłyśmy do ogrodu,do miejsca,które od dawna napawało mnie lekiem,ale także zachwytem...Po chwili marszu przed nami pojawił się Sanarion i Lasair,w wilczej postaci.Spojrzałam na siostrę,miała zdziwiona minę i patrzyła gdzieś w dal
-Co przykuło twoją uwagę?
-Czerwony basior skryty w krzakach
-Nie widziałaś go w Smoczej Twierdzy?
-Nie-ciekawe czemu nie widziała wcześniej Setha?Powolnym krokiem ruszyłam w stronę ducha,ojca
-Co tu robisz,Secie?-podszedł do mnie i położył mi łapę na łopatkach,wokół zaczęło robić się jasno,spojrzałam w niebo...świeciło na nim słońce!Zwróciłam wzrok w stronę ojca i przez chwilę patrzyłam na niego ze zdziwieniem,a ten skinieniem głowy pokazał mi abym znów spojrzała w niebo.Zobaczyłam na nim napis:"Bo chcę zobaczyć Seanit i pokazać ci jak można porozumiewać się z duchami,bo niedługo przyda ci się ta umiejętność.Tylko do tego mojego sposobu jest jedno ale,możesz rozmawiać tak tylko i wyłącznie ze swoimi przodkami,lub co częstsze w tych czasach potomkami".Gdy chciałam zadać pytanie moje usta się nie poruszyły,tylko na niebie pojawiły się słowa,które chciałam wypowiedzieć:
"A Seanit też tak może?"
"Nie,ona może z nami rozmawiać normalnie,przywoływać nas.Księżyc od życia,słońce zaś od magii"
"Czyli"
"Ona zajmuje się umarlakami,wskrzeszaniem,ratowaniem życia i innymi takimi sprawami,a ty możesz odbierać i dodawać moce wilkom i jesteś bardzo uzdolnionym magiem".Zabrał ze mnie łapy i pokazał na Seuś.Wiedziałam o co mu chodzi...podeszłam do niej i powiedziałam:
-To duch naszego ojca,Setha
-Czyli tak wygląda nasz tata...-przyglądała się mu przez dłuższą chwilę,a potem odwróciła się w stronę Lasair i Sanariona
-A ci to kto?
-Biały basior to Sanarion,pomagał mi sprowadzić cię do kaplicy Moon.Na zebraniu ustaliliśmy,że zostanie dowódcą wojsk,gdyż chce dołączyć do naszej watahy,a także dlatego,że się dla niej przysłużył.Wadera jest Bożkiem Słońca,ma na imię Lasair i zaofiarowała się na stanowisko mojej doradczyni,towarzyszki-ognista wilczyca zmieniła się w konia.

<Seuś???>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz