sobota, 13 września 2014

Od Patatatatata =)

Przeskakiwałem z gałęzi na gałąź. Sam w sumie nie wiem jak tam wlazłem. Jakimś cudem wskoczyłem na najniższą gałąź małego drzewka, a potem jakoś tak... Poszło szybko. Gdy rano wstałem czułem, jak mój żołądek przykleja sięto kręgosłupa. Nic nie jadłem od 4 dni. Te wszystkie wydarzenia zagłuszyły tą potrzebe. Ujrzałem ruch w krzakach. Momentalnie wyciągnąłem pazury. Niestety głód przeszkadzaj mi mocno. Poślizgnąłem się, i spadłem na dół. Usłyszałem trzask łamanej kości. Zawyłem głośno. Spojrzałem na łapę i zrobiło mi się słabo. Wywinięta w nienaturalny sposób krwawiła obficie. Sprawnymi łapami podniosłem się. Przeszył mnie ogromny ból w złamanej łapie, kiedy się wyprostowała. Zostawiając krwawe ślady doczłapałem do ogrodu zakochanych. Upadłem wyczerpany co było błędem, poczułem ogromny ból w złamanej kończynie. Zwyłem najgłośniej jak potrafiłem. Usłyszałem szybki bieg. Policzyłem kroki. Było ich dwóch.
-O boże, co się stało ? - usłyszałem głos samicy
-Nie wiem... Lepiej zabierzmy go do zamku. - rzekł tym razem basior. 
Rozpoznałem po głosach, Seanit i Okamiego. 
Poczułem jak ktoś bierze mnie na plecy. Zawyłem znów, gdyż łapa uderzyła o ciało.
-Uważaj ! - powiedziała Księżniczka.
-Przepraszam - mruknął Basior.
I wtedy zemdlałem z bólu.


<Seanit?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz