środa, 12 listopada 2014

Od Tyvsy

Uśmiechnęłam się pod nosem i ruszyłam w stronę okna.Zaczęłam brać rozbieg,wyskoczyłam na zewnątrz.Usłyszałam za sobą śmiech Maki'ego.Bawiło go,że aż tak mu ufam.Skupiłam się na swoim ciele z którego nagle zaczęły wyrastać skrzydła.Powietrze wokół mnie świszczało.Tuż przed uderzeniem w ziemie machnęłam mocno skrzydłami i zapobiegłam upadkowi.Spojrzałam na okno swojej komnaty.Stał w nim Maki i uśmiechała się.Podleciałam do niego.
-Żadnego strachu,niezwykłe-powiedział,a ja przysiadłam na parapecie i oplotłam swoje ręce,wokół jego torsu.Pocałowałam go delikatnie.Chłopka w odpowiedzi objął mnie i wciągnął do pomieszczenia.Całując mnie cały czas.Zniknęłam skrzydła,które lekko przeszkadzały mu w tuleniu mnie do siebie.Uśmiechnęłam się do niego łobuzersko i przeniosłam jedną ze swoich rąk,tak abym mogła trzymać go za włosy.Pocałowałam go namiętnie.Odsunęłam na chwilę swoje usta od jego,spojrzałam mu w oczy.Widać było w nich podniecenie.Położył ręce na moich biodrach i skierował się w stronę łóżka.Posadził mnie na nim tak delikatnie,jakbym miała się zaraz rozpaść.Chwycił mój podbródek w ręce i zmusił abym na niego spojrzała,po czym znów mnie pocałował.W pocałunku tym było coś nadzwyczajnego,przepełniony był słodyczom i delikatnością.Potarł kciukiem po moim policzku,a ja zaczęłam ściągać jego koszulę.On zaś odgarnął moje włosy i zaczął muskać ustami delikatną skórę szyi.Bawił się mną,bawił się tym jak na mnie działa.Po chwili i on zaczął mnie rozbierać.Nagle po komnacie rozległo się pukanie,po czym nie świadoma niczego Seuś weszła do środka.
-Miałam zrobić bada...-wytrzeszczyła oczy,a ja nie wiedzieć czemu automatycznie zmieniła się w wilka.

<Seuś? :P Pamiętaj,żeby zrobić mi badania,ty od życia,więc powinnaś wyczuć dzieci ;) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz