-Uh, no okey... - powiedziałem po czym skierowałem się w stronę zamku. Zachowanie Kas trochę mnie zaniepokoiło. Skąd nagle tyle dobroci w jej czarnym sercu? Zanosić zwierzynę właścicielom? Trochę to podejrzane, ale przecież każdy się zmienia.
KÓPA!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz