Usiedliśmy z pysznościami na murku. Alex podał mi jednego pączka. Zaczęłam go zjadać, jak zwykle zjadłam go bardzo szybko i poprosiłam o kolejnego. Jak ja uwielbiam pączki, a tak żadko mogę je jeść. Na zamku zazwyczaj dostaje inne rzeczy na deser... bardziej wykwintne.
-Alex, co robi dzisiaj mama?- spytałam cicho. Zawsze to on opowiadał mi o tym co ona robi w ciągu dnia, bo alfa najzwyczajniej w świecie nie miała dla mnie za dużo czasu. Nigdy nie miałam jej tego za złe, czasami nawet się cieszylam, bo bardzo lubię Alex'a.
-Planuje podpisać pakt pokojowy z pobliską watahą, a potem odwiedzi ojca, żeby pomóc mu w za żegnaniu, butów w SZ
-Dlaczego ona musi się tym zajmować?
-No wiesz, wojny nikt nie chce
-Chodzi mi o to z Smoczym Zaułkiem
-Wbrew pozorom Seth, nie jest już dobrym władcą- uśmiechnął się do mnie- chcesz 3? Nie mam już miejsca
-Jasne!- przytuliłam go, a on się zaśmiał. Wzięłam ostatniego pączka i szybko go zjadłam. Pojemność mojego brzucha jest przerażająca.
<Alex? Nie wiem jak nią pisać xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz