niedziela, 19 stycznia 2014

Od Seanit - Towarzysz

Gdy doszłyśmy do SZ poczułam jakiś niepokój, nie widziałam żeby Kędzra i Tyv też coś czuły więc postanowiłam zbadać to sama.
-Mogę się trochę rozejrzeć?-zapytałam.
-Dobrze tylko nie odchodź za daleko.
-Dobrze-uśmiechnęłam się.
Pobiegłam za zamek, było tam kilka grot, jedna była zasypana.
Pod zsypanymi kamieniami leżała nocna furia. Na początku myślałam, że już za późno. Nagle smok otworzył oczy. Podbiegłam do niego, i poodsuwałam parę głazów, nocna furia zaczęła sie podnosić i zsypała z siebie resztę głazów. Smok był ranny, ale nie poważnie. Pobiegłam do Kędry i Tyv poprosić je o jakieś bandaże.
-Co? Po co ci bandaże?-Zdziwiła się Kędra.
-Bo ja ten, znalazłam rannego smoka.
-Co gdzie?-zdziwiła się Tyv.
Wilczyce pobiegły za mną do smoka.
 Nocna Furia cofnęła się.









-Może lepiej pójdę sama-powiedziałam.
-Dobrze, trzymaj bandaże-Tyv podała mi bandaż.
Wadery cofnęły się za zamek, a ja powoli podeszłam do smoka.
Pogłaskałam go i powoli opatrzyłam mu ranę.
-Teraz lepiej co?-powiedziałam.
Smok polizał mnie. Siedziałam tak koło niego a on przyglądał się mi.
Postanowiłam już iść, ale smok wstał i poszedł za mną.
-Chcesz iść ze mną?-zapytałam.
Smok otarł się o mnie jak kot.
-Dobrze. Masz jakieś imię?
-Smok spojrzał na mnie, spojrzałam mu w oczy i już wiedziałam, Atreyu.
Byłam też pewna, że za to co zrobiłam będzie mi zawsze towarzyszył.

I Tak zdobyłam Towarzysza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz