poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Od Alex'a- c.d Demetire

Można powiedzieć, że było przyjemnie. Naprawdę było. Napchałem się wszystkim co Elena i Zero nam zaserwowali. Dzieciaki bawiły się w ogrodzie. Słońce prażyło mnie w plecy. Rozłożyłem się na trawie. Przymknąłem oczy. Nagle usłyszałem zaskoczone okrzyki. Uniosłem łeb. Tak, łeb. Już nie byłem człowiekiem. Byłem wilkiem. Po wojnie Tyvsa wróciła mi dawną postać. Byłem w tamtej chwili tak szczęśliwy, że miałem ochoty ją ucałować. Oczywiście, nie zrobiłem tego. Ona miała męża, a ja nie zamierzałem obudzić się ze sztyletem w gardle, ani trucizną w herbacie. Airis trzymała palce na czaszce Killera, a ja ze zdumieniem wpatrywałem się co ta mała wyprawia. Na miejsce nagiej kości zaczęła wpływać skóra i sierść. Killer prawie zaczął skakać ze szczęścia. Byłem tym zdumiony. Cóż, widziałem jak Deme bawi się swoją mocą, ale ona była Młodą Alfą. I jej rodzice byli bogami. To było normalne. Ale nadal nie mogłem uwierzyć w to, że szczeniaki rodzą się z mocami. To wykraczało za moje pojęcie wszechświata. Airis uśmiechnęła się szeroko, zdjęła palce i odbiegła gdzieś z Ivo. Szczerze? Go bardziej lubiłem, niż jego siostrę. Ktoś położył mi łapy na oczach.
- Zgadnij kto to? -usłyszałem słodki głos przy swoim uchu. Wszędzie bym go rozpoznał.
- Lily! -ucieszyłem się i odwróciłem głowę. Moja siostra stała tam z uśmiechem na twarzy. Wydoroślała. Cóż, była już dorosła. Ale nie widziałem jej już 6 miesięcy. Po śmierci Clare Lily postanowiła na trochę opuścić Watahę. Czuła się winna, że Clare umarła. Na początku ja też ją za to winiłem, ale w końcu zrozumiałem, że Clare podjęła własną decyzję i nic nie mogło jej powstrzymać. Mimo tego zawsze, gdy wymawiano jej imię albo wspomniano o niej, czułem że ogarnia mnie przejmujący smutek. Dopiero gdy zmarła zorientowałem się, że ją kocham. A wyleczyć serce nie jest łatwo.
- Stęskniłam się za tobą, braciszku -wyszeptała mi do ucha i objęła mnie mocno. Odwzajemniłem uścisk.
- To jest Lily? -nie dowierzała Demetire, patrząc w stronę mojej siostry.


<cd. Demetire>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz