Siedziała na na powalonym pniu drzewa. Myślała, a przynajmniej tak wyglądała. Mimo, że stałem za nią i widziałem tylko jej plecy, widziałem też, że rozkoszuje się tą chwilą.
- Będzie padać - nagle zabrała głos. Jakim cudem tak szybko mnie wyczuła? Przecież wiał dość mocny wiatr.
- Raczej tak - podszedłem do Kasumi, udawając niewzruszonego, i usiadłem koło niej.
- Nie raczej, tylko na pewno - stwierdziła, lekko się odsuwając. Zacisnąłem usta, widząc jej reakcję na mnie.
- Skąd wiesz? - ciągnąłem.
- Przecież to widać, baranie. Zobacz tylko na te chmury - Czy mi się zdawało, czy ona mówiła do mnie jak do dziecka? Zaśmiałem się.
- No tak... Posłuchaj, ja.. ja nie chciałem wtedy tak zareagować, przepraszam, jeśli cię przestraszyłem czy coś...
- Co?! - dziewczyna zerwała się z pnia, oburzona, i stanęła naprzeciwko mnie - Ja? Bać się takiego idioty jak ty?! - O, jak milusio.
- Kto wie... - zażartowałem, próbując rozładować napięcie. Pudło. Dziewczyna zamachnęła się i wymierzyła mi siarczystego plaskacza w policzek. Potarłem obolałe miejsce.
- Posłuchaj, wilczku, JA nie boję się NIKOGO, a zwłaszcza takiego chłystka jak ty, zrozumiałeś? - Pokiwałem głową, żeby tylko bardziej jej nie zdenerwować. Hej! Ja chciałem dobrze! - A teraz proszę, wynoś się, chcę nacieszyć się tą chwilą, póki doszczędnie mi jej nie zepsułeś - Westchnąłem zirytowany.
- Co ty do mnie masz?!
- Słucham?! Może to, że cały czas mnie nachodzisz, denerwujesz, doprowadzasz do białej gorączki, zakłócasz mój spokój, grrr... ciągle tylko wszystko komentujesz z tym swoim głupkowatym uśmieszkiem! Wynoś się!
- Przepraszam! - założyłem ręcę na głowę - Jestem jaki jestem, okej? Nie robię tego specjalnie, uwierz mi... chciałem... chcę tylko znaleźć sobie przyjaciela... przyjaciółkę w tym nowym miejscu. Przepraszam, okej? - zmierzyła mnie wzrokiem. Stała tak kilka minut, aż w końcu warknęła.
- Niech ci będzie... Ale następnym razem tak łatwo nie będzie ci wziąć mnie na litość - Czyżbym zauważył lekki uśmiech w kącikach jej ust?
<Kasumi? Bo to wcale nie tak, że kompletnie nie miałam pomysłu... i wcale nie tak, że zrobiłam z tego jakieś popierdolone romansidło xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz