wtorek, 11 sierpnia 2015

Od Elise

Delikatnie podniosłam się na łapy, przeszedł mnie dreszcz. Czułam, że do zamku zbliża się ktoś nowy, skąd? Nie wiem, od kiedy pamiętam mam takie dziwnie, nie wyjaśnione przeczucia, które lekko za często się sprawdzają. Powolnym krokiem ruszyłam w stronę drzwi, za którymi krył się korytarz. Korytarzem udałam się piętro niżej, do sali tronowej. Zgodnie z moim przeczuciami, po kilku minutach do sali wkroczył Killer i jakaś nowa wadera, przedstawiła się jako Lathei, po krótkiej rozmowie przydzieliłam ją do szamanów i kazałam ją zapoznać z innymi członkami. Jednymi słowy, dzień jak co dzień... no może nie jak co dzień, bo ostatnio dołącza tutaj coraz mniej wilków. Po wysłuchaniu paru petycji i innych bzdet, udałam się na upragnioną "przerwę", a moje łapy jak zwykle zaciągnęły mnie na plac reprezentacyjny, wokół którego mieszczą się istne labirynty z rabatek. Przy jednej z kamiennych figur, znalazłam... tą nową, właściwie jej imię nie utkwiło mi za bardzo w pamięci, wiem że nazywa się jakoś na L.
-Witam, L...?- miejmy nadzieję, że nie będzie mi miała za złe mojego bratu pamięci, albo nie zwróci uwagi na to L, jej imię po powrocie, zawsze przecież mogę sprawdzić w spisie członków.


<Lathei?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz