sobota, 21 czerwca 2014

Od Tyvsy-c.d Okami'ego

-Okami?Czemu płaczesz?-spytałam się basiora.Wilk ukrył twarz w łapach i cicho jęknął.Podeszłam bliżej jego pyska i schyliłam się tak aby,gdy tylko podniesie głowę,miał oczy na poziomie moich.Szturchnęłam go łapą,a on pokręcił głową.
-"Błagam cię,pozwól mi sobie pomóc"-wysłałam do niego mentalnie.Basior podniósł się gwałtownie i krzyknął:
-Nie!-wybiegł z celi.Ruszyłam za nim.Wyprowadził mnie z zamku,w końcu doprowadził do Ogrodu Szczęścia,gdzie przysiadł na ganku jednego z domków.Usiadłam koło niego.
-Po co za mną poszłaś?-spytał
-Bo nie lubię jak ktoś cierpi-uśmiechnęłam się do niego-powiesz mi co się stało?-wilk zawahał się jednak po chwili wydusił z siebie:
-Bo,bo tam ta wilczyca...no ta szara...ona mi się podoba...a w jej komnacie...jjest,jest wilk i ona,onaaa go przyyytuuliła-po jego pyszczku poleciały łzy,przytuliłam go do siebie.
-Już dobrze,może jest tylko jej przyjacielem-kogo Seanit ma w komnacie?!O czym ja nie wiem?!Uduszę ją,że mi nie powiedziała!-choć z powrotem do zamku,zimno tu-wstałam,a on zrobił to samo.Powolnym krokiem zaczęliśmy iść w stronę twierdzy.
-Na prawdę myślisz,że to tylko jej przyjaciel?-przerwał ciszę.
-Jakby był kimś więcej wiedziała bym,Sea mówi mi wszystko-prawie wszystko...
-Oby-po paręnastu minutach marszu,doszliśmy do celu.Zaprowadziłam Okami'ego do jadalni.Przy stole siedziały już Seanit i Lasair.Usiadłam na swoim miejscu,a wilkowi pokazałam aby usiadł po mojej lewej stronie,po prawej zaś jak zwykle miałam Seę.Spojrzałam ma siostrę i uśmiechnęła się do niej,wadera odwróciła wzrok.Spojrzałam na swój talerz,leżała na nim skromna porcyjka jagód...wiedziałam,że było to zasługą Lasair,bo tylko ona mogła wiedzieć,że nie mam ochoty na jedzenie,a w szczególności na mięso.Chyba zostanę wegetarianką...
-Więc Okami,jak zostaniesz z nami?-spytała się ognista klacz
-On jeszcze nie wie-odpowiedziałam za niego
-"Zostaniesz?"-nie wytrzymałam i spytałam się go myślowo
-"Nie wiem"-odczytałam z jego myśli
-"Ale co ci tu nie pasuje,może nawet uda ci się poderwać moją siostrę.Nie znajdzie nigdy,kogoś,aż tak odpowiedniego na miejsce swojego partnera,jak ty"-uśmiechnęłam się łobuzersko

<Okami?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz