Wyczuwałam napięcie pomiędzy uczestnikami spotkania. Ironią z tego wszystkiego było to, że właśnie Alex, czarno-biały basior, rozluźnił atmosferę, skupiając ich uwagę na mnie:
- Masz na imię Chaaya, prawda? -uśmiechnął się delikatnie. Udałam, że poprawiam obrus, żeby się od niego jeszcze bardziej odsunąć. Denerwował mnie samym faktem, że był basiorem. Wyjątkowo otwartym. Gdyby nie to że miałam mieszkać w tym miejscu, od razu bym go złamała.- Słyszałem, że nieźle sobie poradziłaś, jak na pierwszy dzień.
- To było okropne -podsumowałam, nie patrząc mu w oczy. Bałam się, że Elise zobaczy niechęć, jaką go obdarzyłam od samego początku.
- Myślę, że nie było tak źle. Elise jest naprawdę świetną wojowniczką. Trudno by ją pokonać, będąc jeszcze niewyszkolonym -próbował mnie pocieszyć.
- Powiedziałam, że poszło mi beznadziejnie. Czego nie zrozumiałeś? -wycedziłam cicho. Nadal nie podniosłam wzroku. Zmieszany zamilkł. Postawiono przed nami talerze z potrawami i czyste talerze. Nałożyłam sobie mnóstwo zielonych warzyw i pierś kurczaka, która miała dziwny kolor trawy. Gdy cisza się przedłużała, postanowiłam ją przerwać.
- Pyszne.
Uśmiechnęłam się z przymusem. Może mi się wydawało, ale miałam wrażenie, że alfa odetchnęła z ulgą. Demetire dumna się wyprostowała. Zastanawiałam się, ile ma lat. Na jej kasztanowych włosach pojawiły się fioletowe pasemka.
- To wszystko dzięki dobrej organizacji. Matka dobrała idealnych ludzi do idealnych stanowisk -pochwaliła się. Dziwnym metalowym przyrządem nabijała właśnie marchewkę. Musiała zobaczyć moje pytające spojrzenie, ale je zignorowała.
- Zachowujesz się, jak rasowy gbur -warknęła Agda, pojawiając się niespodziewanie koło mnie.- To jest widelec, ciemnoto! Używają go cywilizowani ludzie, nie tacy jak ty!
- Ale po co? -wydukałam.- Nie wystarczają jej dłonie?
Dopiero gdy wypowiedziałam te słowa, zorientowałam się, że zrobiłam to na głos. Wszyscy wbili we mnie spojrzenia.
- To tylko moja babcia -tłumaczyłam, ale jeszcze bardziej wprawiłam ją w konsternację.- Potrafię rozmawiać ze zmarłymi.
<cd. Elise>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz