wtorek, 12 lipca 2016

Od Gościówy Mającej Wszystko- c.d Przybłędy xD

Podniosłam się z miejsca i stanęłam naprzeciw wadery. Chaaya cały czas się mi przyglądała. Wyprostowałam się.
-Spójrz na moje ciało, a teraz spróbuj swoje zmienić w coś dokładnie tak samego. W moje lustrzane odbicie- podniosłam głowę do góry i znieruchomiałam. Pamiętam jak Seth uczył tego Tyvsę, dokładnie tym sposobem. Wadera długi czas patrzyła na mnie z dezorientacją, a potem w skupieniu próbowała się zmienić. Niestety jej próby nie dawały nic. Zrezygnowana przestała już nawet próbować.
-Nie dam rady!-  rozluźniłam mięśnie. Skrzywiam się.
-Chcesz ją odzyskać? A może mnie okłamałaś, co?- mój głos ponosił się po sali. Mówiłam władczym tonem, wadera lekko się speszyła- do jutra masz umieć się zmienić! Teraz poćwiczymy trochę walki- zmieniłam się w wilka. Jak zawsze lekko mnie to załaskotało, jednak nie kosztowało mnie za dużego wysiłku. Przeciągnęłam się i spojrzałam wyzywająco na Chaay'ę.
-Zaatakuj pierwsza- powiedziałam. Na jej pysku malowała się dezorientacja. Moja "lekcja" może i była chaotyczna ale wiem że przyniesie zamierzone skutki.  Chaay'a cały czas przyglądała się mi i najwidoczniej nie miała zamiaru rzucić się na mnie- No już! nie chcesz chyba żebym to ja pierwsza zaatakowała ciebie, co?- w moim głosie było słychać złośliwość. Wadera po chwili rzuciła się na mnie. Zręcznie ominęłam jej atak- nie zdradzaj swoich zamiarów, wcześniejszym przygotowaniem się do skoku- cicha uwaga wypłynęła z mojego pyska. Tym razem to ja zrobiłam pierwszy krok. Szybko znalazłam się przy waderze i mocno zadrapałam ją. Wilczyca nawet nie zdążyła nic zrobić, nadal zbierała siły po ostatnim ataku- musisz działać szybko- Chaay'a zręcznym ruchem wgryzła się w moją łopatkę. Skrzywiłam się, ale nie dałam za wygraną. Wyszarpałam się z jej szczęk i mocno pchnęłam ją łapą. Wadera wywróciła się. Szybko usiadłam na niej i przytrzasnęłam jej szyję moimi zębami. Oznaczało to jej przegraną. Potem stoczyłyśmy jeszcze kilka walk. Każdą wygrałam ja, jednak lekko ucierpiało na tym moje zdrowie, a Chaaya wyglądała przeokropnie. Pod koniec lekcji uleczyłam siebie, a Chaay'i kazałam uleczyć się samej.


<Chaaya? Dobra, nie dałam rady jej męczyć xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz