Jak z resztą zawsze siedziałam na swoim tronie w głównej sali. Czekałam na nową wilczycę. Kazałam pokojówkom przysłać ją do mnie. Do głównych drzwi ktoś zapukał, potem mój ostatni przyboczni strażnik doniósł mi że za drzwiami czeka Chaaaya. Kazałam mu ją wpuścić. Wielkie drzwi otworzyły się, za nimi stała nowa wilczyca i jedna z pokojówek przygarniętych przez mnie parę miesięcy temu. Po umyciu wilczyca prezentowała się znacznie lepiej, jej ciemne futro wyglądało na prawdę ładnie. Widać było że nie miała lekko podczas mycia, można było powiedzieć że wręcz lśniła. Wadera podeszła bliżej mnie i ukłoniła się nisko, kiwnęłam łapą na znak że może się wyprostować.
-Witaj! Mam nadzieję że już lepiej się czujesz- starałam się brzmieć w miarę oficjalnie, choćby do czasu aż drzwi pomieszczenia nie zamkną się całkowicie. Muszę wyglądać na silną alfę, a nie na jakiś marny żart. Po sali rozniósł się głośny trzask. Momentalnie rozluźniłam się- dobra, pomińmy etykietę. Musze wypełnić jeszcze kupę papierów. Więc tak, szkolić będę cię osobiście, lub będzie to robić moja córka, Demetiere. Nauczymy cię różnych sztuczek, a także metod walki. Na czas pobytu w naszej watasze musisz wybrać sobie stanowisko. Po prostu masz wyglądać na zwykłą, zabłąkaną waderę. Wielu wilkom nie pozwalamy używać mocy, dlatego twoje szkolenie ma być tajemnicą. Rozpiskę wolnych stanowisk masz na tamtym blacie- wskazałam mały mebel w kącie pomieszczenia. Leżała na nim nieduża kartka, na której wcześniej wypisałam wolne stanowiska. Obok niej leżały inne papierzyska, które musiałam dać Chaay'i by mogła sobie jako tak radzić- jest tam też numer twojej nowej komnaty, a także imię pokojówki która ma cię przyprowadzać na treningi. Mam nadzieję że wszystko zapamiętałaś? Masz jakieś pytania?- z wyczekaniem przyglądałam się waderze.
<Chaaya, jestem mega utalentowana, czyż nie xDDD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz