czwartek, 28 sierpnia 2014

Od Rhydiana-Konkurs

Właśnie byłem w drodze do Smoczego Zaułka,miałem zamiar przejść się po tamtejszych terenach,aby znaleźć kapliczkę Suna.Gdy dotarłem do zamku,koło którego miało być owe miejsce,zacząłem kręcić się w kółko.Po jakiś pół godziny znalazłem ogród przynależący do kapliczki,ukryty za krzakami.W ogrodzie świeciło słońce i rosły przeróżne kwiaty,wszystkie pachniały przecudownie,nie mogłem się nadziwić ich barwie i zapachowi.Z resztą po raz pierwszy udało mi się widzieć kwiaty,tak samo jak słońce.Obydwie te rzeczy,są nawet piękniejsze niż w opowieściach Wiecznych.Nie mogłem się nadziwić blasku,które spadało z nieba i oświetlało ścieżkę przed mną.Słońce powoduje,że cienie są dłuższe i bardziej widoczne,niż przy blasku księżyca i sprawia też,że wokół jest cieplej.To takie nadzwyczajne i piękne.Ruszyłem ścieżką,cały czas podziwiając różnorodność roślin,które tu rosły.Każda z osobna chciała prześcignąć swoją sąsiadkę w jaskrawości swoich płatków.Nadawało to temu miejscu,naprawdę magiczny wygląd,ale czego to ja chciałem się spodziewać po kapliczce Suna?!
-Kim jesteś?-usłyszałem głos jakiejś wadery,zza zakrętu wyszła szara wilczyca
-Jestem Rhydian,Szaman w Watasze Wiecznego Księżyca,a ty?-odpowiedziałem
-Auriel,opiekuję się tym miejscem,przysłała cię Tyvsa?
-Owszem
-Po co?Coś się stało?
-Nie,po prostu,kazała nam pouzupełniać mapę Smoczego Zaułka,a ja wybrałem sobie kapliczkę.Nie wiedziałem,że tu są jakieś wilki-uśmiechnąłem się do niej
-Jestem tu jedyna,dawniej mieszkał tu też mój,brat,Sanarion-westchnęła
-Ten,który jest partnerem Tyvsy?
-Co?!Zeszli się!O nie,mamy kłopot...-wilczyca pobiegła gdzieś,wymamrotała "do widzenia" i zniknęła,w kolorowych kwiatach.Chwile patrzyłem w stronę,w którą poszła,a potem ruszyłem przed siebie.Ciekawe co jest złego w tym,że Sanarion,jest partnerem Tyvsy?Zresztą co mnie to obchodzi,nie powinienem się wtrącać.Moim oczom ukazał się podest.Zwykły podest z kamienia,ale coś podpowiadało mi,że wcale nie jest podestem,podszedłem do niego i dotknąłem go.Moim oczom ukazał się posąg Suna.Wokół zapachniało jeszcze mocniej kwiatami i zawiał wiatr.
-"Witaj!Dawno nie rozmawialiśmy,jak czują się moje wnuczki?"-spytał się mnie za pewne Sun
-Dzień dobry!To zaszczyt.Obydwie są w świetnej formie.Tyvsa,została partnerką twojego sługi Sanriona,a Seanit,nadal jest wiecznie uśmiechniętą Seą-uśmiechnąłem się.Potem rozmawialiśmy jeszcze o tym jak,to dobrze,że Tyvsa,zeszła się z Sanem.Przez całą tą rozmowę,zastanawiało mnie dlaczego Auriel,miała,aż tak odmienne zdanie w porównaniu do Suna/Po jakiejś godzinie,dowiedziałem się od Boga Słońca,wiele,rzeczy na temat tego miejsca,więc zacząłem podróż powrotną do domu.


Kapliczka Suna

Przepiękne,miejsce w którym świeci słońce i kwitną przeróżne kwiaty,których zapach roznosi się po całej okolicy.Miejsce to jest bardzo piękne i tajemnicze.Strzeże go córka byłego Boga śmierci Auriel,siostra San.W miejscu tym wychowało się całe rodzeństwo,Sanriona.Dla większość na środku,tej kapliczki,znajduje się kamienny podest,który dla osób,wyznaczonych przez Suna,zmienia się w jego posążek.Tutaj najczęściej modlimy się do Boga Słońca,czasami,jak starczy mu sił,udaje mu się porozumieć z wiernymi,przez to miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz