czwartek, 7 sierpnia 2014

Od Tyvsy-c.d Seanit

Seanit wyszła,coś mi nie grało w jej zachowaniu,cały czas gdzieś uciekała.Odsunęłam się od basiora i spojrzałam przez okno,na niebo,na którym o dziwo,ukazywał się zarys słońca.
-Widzisz je?-spytałam
-Co?
-Słońce..wiem za pewne uważasz mnie za...-przerwał mi:
-Nie nie uważam...też je widzę-uśmiechnął się-A teraz wracaj do łóżka,musisz odpoczywać-przy pomocy Sana,doczłapałam do łóżka.Basior pomógł mi się wygodnie ułożyć,a potem położył się koło mnie,tak aby łatwo było mi się wtulić w jego puszyste futro.Co oczywiście zrobiłam.Leżeliśmy tak długą chwilę w ciszy,rozkoszując się swoją bliskością.
-Przepraszam-zaczęłam
-Za co?-przechylił pysk tak,że patrzeliśmy sobie w oczy
-Za to jak cię potraktowałam
-To się teraz nie liczy
-Liczy,San,liczy...popełniłam błąd...chyba,bo pamiętaj,że nadal prawdopodobieństwo twojej śmierci jest ogromne-skrzywiłam się
-Zawsze było,Maki,od zawsze mógł mi sprezentować "zaszczyt",zwany śmiercią
-Ale...
-Nie ma ale,błagam nie psuj mi jedynego dnia,gdy może mi się zdawać,że mnie kochasz
-Ja cię kocham i zawsze będę kochać-schowałam swój pysk,w jego futrze,nie chciałam,żeby zobaczył,że się waham.Nie wiadomo,czemu,czułam,że coś jest nie tak,że powinno być inaczej...ale nie chciałam żeby było inaczej.
-Nie wierzę
-To uwierz
-To spójrz mi w oczy i bez ucieczki,to powiedz-wychyliłam pysk i spojrzałam mu na powrót w oczy.Zawahałam się.
-"Powiedz to"-zamiast Sana,przed mną pojawił się Maki-"Nie piszcz pomagam ci,powiedz to do mnie,wiem,że będzie łatwiej"

...
...
...
...

C.D.N  To napięcie :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz