Szłam na plażę. Potrzebowałam świeżego powietrza. Te wszystkie problemy mnie wykończą. I poleżeć z Zero na plaży i cieszyć się życiem. Ale był zajęty. Tak, naprawdę go kochałam. Nagle zauważyłam ruch. To nie był ktoś z Watahy. Gardłowo warknęłam. Rzuciłam się na wilka. Przeturlałam się z nieznajomym wilkiem, próbując z nim wygrać. Nadal warcząc, spojrzałam wilkowi w twarz. To była wadera. Miała niebiesko-granatowe futro. Patrzyła na mnie jak na coś nowego.
- Ty jesteś prawdziwa?-zapytała.
- Oczywiście, że tak. Kim jesteś? Jeżeli kolejna od Marsa to nie ręcze za siebie.-warknęłam. Nadal patrzyła na mnie zdumiona.
- Kto to Mars?
Co ona? Naprawdę nie wie.
- Krwiożerczy bóg z manią zdrady.
- A.
- Jak się nazywasz?
- Angela. A ty?
- Elena
<ciąg dalszy Angeli>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz