Przenieśli mnie do innej sali. Skrzydło szpitalne było ogromne ,ale równie przerażające jak inne części zamku. Poprosiłam Elene i Zero. Jemu chciałam coś wytłumaczyć ,a jej chyba tylko na wrzucać. Kiedy weszli Zero miał wściekła minę. Och czyżby Elenka coś mu powiedziała?
- Czemu kłamałaś?! Myślałaś ,że to zmieni moje zdanie?
- Nie.
- To o co chodzi do cholery?!
Nie chciałeś łuku ,jedyną bronią była furia- na jego pysku malowało się...zdziwienie i trochę głupawy grymas oznaczający zapewne wstyd.
- Przepraszam Cię Lys, chyba powinienem był Cię spytać zanim wysłucham opinii innych. - odparł patrząc na Elene oskarżycielsko po czym pocałował mnie w policzek co wywołało furię u Eleny co ta próbowała bezskutecznie ukryć.
- Zdrowiej szybko i nie skręć jej karku. - powiedział wychodząc.
- po co mnie zawołałaś kretynko?
- Wiesz ,że inni też mają uczucia?
- Tak czytam aury jak zdążyłaś zauważyć.
- To czemu w ogóle nie liczysz się z tym co ja czuję?
-Ty nie czujesz ty kradniesz mi Zero ,i chcesz mi zniszczyć życie. Pewnie spiskujesz z Marsem.
- Wyobraź sobie ,że trafiłam tu właśnie z powodu walki z armią nieprzyjaciela.
- To nie zmienia faktu ,że jesteś bezduszna i pusta.
- Może nie chcesz widzieć tego kim jestem?
- Ja wszystko widzę! Jeżeli masz cokolwiek oprócz zła w sobie to powiedz mi dlaczego nie pomogłaś Alexowi?
- Może nie czułam się na siłach? Z resztą z mojego powodu Mars złapał by go dwa razy szybciej. Jestem jak magnes. Przyciągam Marsa.
- To czemu tak głupio się tłumaczyłaś Tyvsie?
- Czy to ja tu rzucam aurowe czary? Przecież wiem ,że maczałaś w tym palce. - wadera spojrzała na mnie zestresowana. Chyba poczuła ,że jednak jestem przygotowana. Ja miałam uczucia ,a ona to czuła.
- Jakbyś się czuła gdyby , ktoś tobą manipulował? Uważał Cię za bezduszną i bezuczuciową? Obrzucał obelgami i mówił o tobie per ,, zapchlony tyłek'' ?
- Ty to słyszałaś?!
- Jakbyś się czuła?
- źle...- wyjąkała
-To się odemnie odwal i zrozum mnie.
< Elena? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz