wtorek, 27 stycznia 2015

Od Zero BlackFire- c.d Killer'a

Znowu byłem sobą przerażony. Jestem potworem i niech już nikt nie zaprzeczy, bo się załamie.
~~Dlaczego?! Pytam się dlaczego!?
Killer podszedł powolnymi krokami do mnie. Nie dziwie się, też bym tak podszedł gdybym zobaczył takiego zabójce jak ja. Zakryłem twarz moimi łapami i zwróciłem się do Killer'a:
-Killer, lepiej odejdź ode mnie.
-Dlaczego?-spytał nie rozumiejąc.
Odsłoniłem twarz i spojrzałem na Killer'a.
~~Czy on nie rozumie, że mogę go w każdej chwili zabić?
-Rozejrzyj się dookoła, ok?-rozejrzał się-Co widzisz?
-Em... Całe zdechłe stado.-oznajmił, rozglądając się.
-A kto je zabił?-spytałem.
-Ty...-przyznał niechętnie.
-No właśnie ja Killer. JA. Odejdź zanim zabiję cię przez przypadek.-mój głos był pełen bólu, spuściłem głowę.
-Ej, chłopie nie załamuj się wszystko będzie dobrze.-usiadł obok mnie i poklepał mnie po plecach.
-Jak ma być dobrze?-rzekłem-Jestem potworem, istną bestią żądną krwi i mordu.
-Nie prawda. Nie jesteś.-ostro zaprzeczył, chciałem mu zaprzeczyć, ale nie dał mi dojść do słowa i ciągnął dalej-Ty jesteś bardzo fajnym wilkiem, takie coś nie może cię załamywać. Musisz iść dalej, uwierzyć w siebie.
-Serio?-spytałem zdziwiony.
-Pewnie!-uśmiechnął się.
-Może masz rację...-przyznałem niechętnie.
-Na pewno mam.-od razu poprawił mi humor.

<Killer?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz