Zdziwiło mnie, gdy Lysteria zmieniła się w człowieka. Nawet bardzo, oj bardzo bardzo się zdziwiłem. W prawdzie mówiąc nie lubię ludzi... Oni są tacy...dziwni...i wredni. Ruszyłem za moją ,,siostrą''. Miała ze sobą łuk. Poszliśmy tam, gdzie było trochę drzew. Lysteria napięła łuk z jakąś strzałą. Nie znam się na tym, więc nie wiedziałem dokładnie co robi. Wycelowała w drzewo i puściła strzałę.
-A, więc na tym to polega.-powiedziałem z podziwem i dodałem-To jakieś dziwne. A w ogóle jak ty zamieniasz się w człowieka?
Wadera nic nie powiedziała i znowu wycelowała w drzewo. Puściła łuk, a gdy miał ,,zastygnąć'' na drzewie, poderwałem się na łapy, skoczyłem w jego stronę i złapałem pyskiem.
-Ej, co ty robisz?-zdziwiła się moja ,,siostrzyczka''.
Spojrzałem w jej piękne oczy i powoli podszedłem do niej.
-Co ci?-nie takiej odpowiedzi się spodziewała.
-Nic...-powiedziała wymijająco i wyciągnęła rękę w moją stronę-A teraz daj strzałę.
-Nie.-mocniej zacisnąłem pysk-Nie dam.
-Dawaj.-zmrużyła oczy.
Zaprzeczyłem głową. Szybkim ruchem złapała ręką jeden koniec strzały, którą trzymałem w pysku. Zaczęła mi ją wyrywać, jednak ja też zacząłem wyrywać jej z ręki. Co chwilę podskakiwałem. W końcu Lysteria puściła, a ja upadłem i natychmiast wstałem.
-To dasz mi ją czy nie?-spytała.
-Nie, najpierw powiedz co ci jest. Po rozmowie z Tyvsą jesteś jakaś dziwna.
-Uparciuch z ciebie, ale i tak ci nie powiem.-uśmiechnęła się.
-To ja ci nie oddam strzały.-powiedziałem.
-To nie oddawaj mam ich multum.-wyjęła następną strzałę.
-Ech...-westchnąłem z rezygnacją i oddałem jej strzałę.
-Dziękuję.
<Lysteria?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz