-Dzieckiem czystej krwi, mieszanki są... jakby to ująć, niedorozwinięte umysłowo- zaśmiałam się
-Bogiem, czy mutantem?
-Po prostu dzieckiem bogów i tyle, jak byłam ja czy jest Seanit, jedyne czym różnisz się od normalnych bogów, to lekko silniejszymi mocami i długowiecznością- mała patrzyła się na nas w skupieniu. Machnęła łapką i wyczarowała delikatny płomień, który po chwili zgasł-brawo, Demuś- wadera zaśmiała się i wróciła na swoje miejsce na łóżku.
-Nawet ona sobie od mnie lepiej radzi
-Bo to jej główny żywioł, tak ja twoja woda- pocieszyłam ją
-Ale i tak jest od mnie lepsza
-Nie widzę w tym problemu- wstałam z krzesła, nie przepadam za długo siedzieć, od kiedy jestem Bogiem straszliwie rozpiera mnie energia. Zaczęłam krążyć po pokoju- masz jeszcze jakieś pytania?
<Lysteria?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz