Basior spojrzał zdezorientowany.
-Kim jesteś? -spytał
-Kimś kto ma Cię odprowadzić na zebranie.
- Czekaj ,tylko skubnę. - zmieniłam się w wodę i dotarłam do zwierzęcia. Kiedy się odmieniłam Stałam z nim twarzą w twa... czaszkę?..
-Zostaw to. Zapewne łowcy ją upolowali na wieczór.
-Oj weź odpuść...-wyobraziłam sobie wodę uderzającą w niego i po 10s. leżał cały przemoczony na ziemi.
-To idziesz? -zapytałam.
-A jeżeli nie?-spytał z wyższością.
-Władam jeszcze ogniem ,jeżeli Cię to interesuje...-odparłam beznamiętnie.
-Dobra idę. -powiedział niechętnie Po jakimś czasie spytał
-Dlaczego ty przylazłaś. Znają przepowiednię ,a to z grubsza była moja rola. Jakoś nie do końca mnie to interesuje , chociaż powinno.
- ...
<Killer? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz