-Dobra. ..- Nie wiem czemu ,ale obecność Zero dziwnie na mnie wpływała. Mocny ścisk w żołądku. Wstałam i zaczęłam opowiadać do jakich wniosków doszłam wraz z Tyvsa.
-Oparzyla Cię woda z morza ksiezycowego ?- widziałam ,że to nie był dla niego lekki temat.
-Y hm. ..
- Mnie oparzyl ogień Deme. ..
-Ale przecież to normalne, ogień nie parzy tylko wilków ognia. - powiedział i spojrzał na nas jakbyśmy chciały go oszukać.
-Dobra , powiedzmy ,że mam coś po Marsie-powiedzialam szybko tak ,aby nie usłyszał ostatniego słowa, usłyszał.
- Po kim?!
- Nie ważne. Ogień Deme ma w sobie magię księżyca. Tak jak woda z morza ksiezycowego. Możemy więc dojść do wniosku ,że jesteśmy podobni. - zakończyła ,ale po chwili dodałam.
- To jest chore.
-Masz rację. ,, To jest zapisane w gwiazdach"-odpowiedział udając głos Eleny.
- Gwiazd Naszych Wina- odparłam filozoficzne. Tyvsa parsknela śmiechem ,ale po chwili odpowiedziała poważnie
-Czy Neptune Ci coś odpowiedziała?
- Muszę szukać równowagi ,żeby zyskać kontrolę nad mocami.
- Myślę ,że wasze moce w jakiś sposób się uzupełniają.- Stanęłam przed basiorem
-No cóż ,"bracie z gwiazd" czas potrenować. -powiedziałam
< Zero? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz