Usiadłam. Tyvsa spojrzała na mnie i spytała cicho ,aby nie obudzić małej.
- czy możesz pokazać mi drugie oko?- z niechęcią odsłoniłam grzywkę. Oko było złote i płonęło jak żywy ogień. Tyvsa przyglądała mu się uważnie.
-Witam córkę bogów. -powiedziała nie odrywając wzroku od moich oczu. Wyczułam o co jej chodzi. Nie mogła wedrzeć się do mojego umysłu. Czy odsłonięte oko ma jakąś moc? Wątpię. Sytuacja zaczęła mnie denerwować więc opuściłam grzywkę. Wadera potrząsnęła głową i zadała mi pytanie.
- Jak posługujesz się wodą.- zaczęłam opowiadać jej wszystko co zajęło jakaś chwilę.
-Może spróbujesz czegoś takiego z ogniem?-spytała Alfa.
-Ok, czuję ogniem , podejście pierwsze - powiedziałam ,a Tyvsa uśmiechnęła się lekko. 1 próba zakończyła się podpaleniem uszu ,2 za to wymagała użycia przeze mnie mocy odziedziczonych przez Neptune. W pewnym momencie Deme obudziła się i podeszła do mnie. Oparła główkę o moją nogę. Moja twarz wykrzywiła się w grymasie bólu. Nagle odskoczyłam przypadkiem kopnęłam szczeniaka ,który patrzył na mnie z przerażeniem. Tyvsa pobiegła do małej. Nic jej się nie stało. Wadera podeszła do mnie wolno.
- Ona Cię poparzyła? Masz w sobie ogień ,nie powinno Cię to boleć-powiedziala ze zdziwieniem. Wzięła ze stołu świecznik i złapała moją łapę po czym wepchnęła ją nad płomień.
-Ty zwariowałaś?!-krzyknęłam , jednak ogień nic mi nie zrobił. Czułam przyjemne ciepło.
-To nie boli - powiedziałam w myślach. Przecież i tak Tyvsa to przeczyta.
-Dziwne- usłyszałam jednak nie w uszach lecz w głowie.
-O co chodzi ?-pomyślałam. Tyvsa pisała coś i jednocześnie pomyślała - dziecko Neptune i Marsa
- Czy to są moi rodzice? - spytałam z ciekawością.
- Ty to słyszałaś?!-powiedziała lekko zmieszana. Postanowiłam zmienić temat.
-Mam pytanie. Kiedy dowiedziałaś się , że moją matką jest Neptune powiedziałaś ,że jestem istotą półkrwi. Ze związków bogów rodzą się bogowie lub mutanci. Czy mogłabyś mi powiedzieć...-westchnęłam ciężko- którym z nich jestem?
- czy możesz pokazać mi drugie oko?- z niechęcią odsłoniłam grzywkę. Oko było złote i płonęło jak żywy ogień. Tyvsa przyglądała mu się uważnie.
-Witam córkę bogów. -powiedziała nie odrywając wzroku od moich oczu. Wyczułam o co jej chodzi. Nie mogła wedrzeć się do mojego umysłu. Czy odsłonięte oko ma jakąś moc? Wątpię. Sytuacja zaczęła mnie denerwować więc opuściłam grzywkę. Wadera potrząsnęła głową i zadała mi pytanie.
- Jak posługujesz się wodą.- zaczęłam opowiadać jej wszystko co zajęło jakaś chwilę.
-Może spróbujesz czegoś takiego z ogniem?-spytała Alfa.
-Ok, czuję ogniem , podejście pierwsze - powiedziałam ,a Tyvsa uśmiechnęła się lekko. 1 próba zakończyła się podpaleniem uszu ,2 za to wymagała użycia przeze mnie mocy odziedziczonych przez Neptune. W pewnym momencie Deme obudziła się i podeszła do mnie. Oparła główkę o moją nogę. Moja twarz wykrzywiła się w grymasie bólu. Nagle odskoczyłam przypadkiem kopnęłam szczeniaka ,który patrzył na mnie z przerażeniem. Tyvsa pobiegła do małej. Nic jej się nie stało. Wadera podeszła do mnie wolno.
- Ona Cię poparzyła? Masz w sobie ogień ,nie powinno Cię to boleć-powiedziala ze zdziwieniem. Wzięła ze stołu świecznik i złapała moją łapę po czym wepchnęła ją nad płomień.
-Ty zwariowałaś?!-krzyknęłam , jednak ogień nic mi nie zrobił. Czułam przyjemne ciepło.
-To nie boli - powiedziałam w myślach. Przecież i tak Tyvsa to przeczyta.
-Dziwne- usłyszałam jednak nie w uszach lecz w głowie.
-O co chodzi ?-pomyślałam. Tyvsa pisała coś i jednocześnie pomyślała - dziecko Neptune i Marsa
- Czy to są moi rodzice? - spytałam z ciekawością.
- Ty to słyszałaś?!-powiedziała lekko zmieszana. Postanowiłam zmienić temat.
-Mam pytanie. Kiedy dowiedziałaś się , że moją matką jest Neptune powiedziałaś ,że jestem istotą półkrwi. Ze związków bogów rodzą się bogowie lub mutanci. Czy mogłabyś mi powiedzieć...-westchnęłam ciężko- którym z nich jestem?
< Tyvsa? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz