- Elena...-wysyczał Zero. Czego on niby ode mnie oczekiwał? Że tak od razu wrócą mi wszystkie wspomnienia? Dopiero gdy Lysteria wspomniała o Lucasie, to wszystko mi się pomieszało.
- Nikt ci nie pozwolił grzebać w moich wspomnieniach!-warknęłam. Czy wilk nie może mieć chociaż trochę prywatności?- Ja wiem, że masz moce piekieł i że twoim partnerem jest Anubis, ale nikt nie dał ci prawa ruszania mojej przeszłości!
- Uspokój się.-Lysteria próbowała złagodzić mój narastający gniew.
- A ja nadal nie wiem o co chodzi.-zaoponował Zero. Z mojego futra zaczęły sypać się iskry.
- Narodziłam się człowiekiem. Moim najlepszym przyjacielem był właśnie Lucas. Umarłam, by go chronić. Ale Jupiter musiał mnie wskrzesić!-wydarłam się.
,, Jest jeszcze jedna rzecz o której powinnaś wiedzieć."zaczął Jupiter winnym głosem.
,, Super, po prostu bosko"
,, Zamiana dusz jest zakazana i robią to tylko wtedy, gdy zwierzę jest umierające. Wtedy zamieniają się miejscami i wszystko jest okej. Ja trochę nagiąłem te zasady. Gdy twoja dusza była już w Henhold to poprosiłem Anubisa, by zrobił zamianę dusz. Bardzo trudno było go przekonać. Jednak nie mogliśmy znaleźć młodego konającego wilka. Więc twoja dusza, zamieniła się z duszą Celen i zamieszkała w jej ciele. Jednak sama Celen nie mogła umrzeć od tak, więc stworzyłem jej nowe ciało. Z piorunów i burz. Teraz jest smokiem."
- Co?!!!-wykrzyknęłam na głos.
,, Przepraszam"
- O co chodzi?-zapytał się Zero.
- To niemożliwe. To niemożliwe.-powtarzałam w kółko. Spojrzałam na siebie. Zabrałam czyjeś ciało. Wyrzuciłam ją. To nie ja. Moja podświadomość sama zaczęła mnie zmieniać w człowieka. Wydłużyły mi się kończyny, sierść wniknęła w ciało. Po chwili byłam wysoką brunetką z intensywnie błękitnymi oczami. Na sobie miałam jeansowie spodnie, wysokie buty typu glany i szarą bluzkę, a na niej ciepły polar.
- To tak wyglądałaś.-stwierdziła Lys. Zignorowałam ją. Wezwałam w myślach Takahiro.
- Elena, co ty wyprawiasz?-zdziwił się Zero. Na niego również nie zwracałam uwagi.- I kto to jest Lucas?
- Jeżeli jeszcze raz ktoś wspomni Lucasa to nie ręcze za siebie.-ostrzegłam złowrogo.
Złoty feniks pojawił się przede mną. Gdy zobaczył, że zmieniłam postać, zwiększył swe rozmiary. Wsiadłam mu na grzbiet. Od razu poczułam się spokojniejsza.
- Elena, poczekaj. Muszę ci coś powiedzieć.-zaczęła Lysteria.
- Ja wiem, że potrzebujesz uwagi.-przerwałam jej.- Ale ja mam dość tego, że mnie oczerniasz. Mam dość, że ciągle mnie o coś posądzacie. Że uważacie że zrobiłam coś o czym nigdy nawet nie pomyślałam. Mam dość tego, że bawisz się moim życiem, jak jakąś piłką.
Takahiro wyczuwając kulminacyjny moment, wzbił się w powietrze. Wtuliłam się w jego pióra. Feniks leciał spokojnie wśród przestworzy, wiatr delikatnie muskał moją skórę. Nareszcie czułam się wolna. Być może czułam się w ciele wilka lekko skrępowana. Ale teraz. Czułam, że wszystko jest na swoim miejscu.
- Gdzie lecimy?-zapytałam po chwili.
- Na razie próbujemy zgubić Lysterię i jej konia.-odpowiedział Takahiro. Spojrzałam w dół. Faktycznie, na dole Lys próbowała nas dogonić. Czego ona ode mnie chce? Już nie byłam zła. Mój towarzysz wessał wszystkie złe emocje ze mnie. Westchnęłam.
- To koń Apokalipsy. Nie zgubią nas.
- Możemy przenieść się przez portal.-zaproponował mi Takahiro.
- Nie. Potem i tak nas będzie męczyć. Zejdź na dół.
Posłusznie wykonał moje polecenie. Lysteria po chwili dołączyła do nas.
- Nareszcie.-wysapała. Wzięłam się pod boki.- Muszę ci coś powiedzieć.
- Tak, to już wiemy.
- Wiem, że jesteś na mnie zła za to że czytałam twoje wspomnienia, ale to nie moja wina. Musiałam.
Zacisnęłam zęby.
- Anubis powiedział mi, że muszę przywrócić twojego kolegę zza grobu.
- Co?!!
<cd. Lys.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz