niedziela, 8 lutego 2015

Od Kasumi c.d Sanariona

Brawo Kano, i jak mam ci teraz pomóc? Starałam się wykombinować w jaki sposób walczyć. Szybko przypomniały mi się sztylety w moich butach. Po chwili stałam na dwóch nogach i sprawnie trafiałam ostrzami w cielsko bestii. Nie musiałam długo się męczyć, ponieważ Tyvsa szybko powaliła potwora. Podeszłam do ciała i na wszelki wypadek poderżnęłam gardło wilkołako-byka.
-Już nie wstanie-rzuciłam, po czym spojrzałam na Kano który już w formie człowieka opierał się o ścianę i dyszał. Podeszłam do niego i trzepnęłam w głowę.
-Ej, za co?-spytał pocierając trafione miejsce.
-Za głupotę, a teraz zajmijmy się tym rannym.-obróciłam się, wilk nadal leżał na ziemi, a po białym basiorze nie było już śladu. Podeszłam do rannego i wzięłam na ręce.
-Gdzie go zanieść?-zwróciłam się do czerwonowłosej.
<Tyvsa?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz