-Postanowiłam założyć cyrk. Główna atrakcja.....[bębny w tle][stukot talerzy] zarzygana ,podpalana rybka akwariowa- odpowiedziałam na jego uroczy komentarz.
-Wypuść mnie s*ko-warknął Rahmi. Znajdował się kilka porządnych metrów nad ziemią... no dobra trzy.... pstryknęłam palcami ,a bańka pękła i spocona ,zarzygana i podpalana rybka akwariowa znalazła się na ziemi. Odór wymiocin był nie do wytrzymania. Z obrzydzeniem patrzyliśmy na oblepionego pomarańczowo-zieloną mazią basiora. Ruszył na przód ,jednak poślizgnął się w swojej wymiocinowej kałuży.
-Zabiję Cię s*ko, teraz w tym momencie!- wydarł się wstając i zaszarżował. Poczekałam ,aż znalazł się dwa metry ode mnie.
-Przydał by Ci się prysznic ,nie uważasz?- spytałam spokojnie i uderzyłam w niego falą wody.
-Pardon ,nie wiedziałam ,że to trafi Cię tak mocno.-powiedziałam uprzejmie.- No cóż drodzy państwo ,cyrk stracił swoje walory zapachowe ,niestety rybka jest aktualnie tylko mokra i podpalana- dodałam z teatralnym żalem. Rahmi zaniechał prób ,,zabicia mnie"
-Jakie z was s*ki-dodał po raz kolejny. Przewróciłam oczami.
-Paniczu tutaj masz rację... wadery może i s*ki ,lecz basiory to psy- odparłam filozoficznym tonem.- względy rasowe ,jednak tak właśnie nas nazywają w ludzkim świecie.
-Może i bym Cię polubił ,ale jesteś waderą.... twój pech- odparł złośliwie. To mnie miało zranić? Tak jasne ,udało się...
-O mój boże, jak to się mogło stać? Nie polubisz mnie?- odparłam z teatralną rozpaczą- gówno mnie to obchodzi- dodałam normalnie.
-Nie wiesz z kim zadzierasz zdziro.-rzucił. Zero był wyraźnie zaniepokojony.
-To też jakoś mnie nie interesuje. Z resztą kim byś nie był nie dorastasz mi do pięt.
-Tak ,a niby kim jesteś? Księżniczką wszechświata?!-spytał kpiąco.
-Jeżeli jesteś dość inteligentny to zrozumiesz ,że moi rodzice chcą nam rozwalić watahę.
-Neptune i Mars? Hahaha! Udowodnij!-zakpił ze mnie... serio? Chcesz bym Ci to udowodniła? Ale co tam... po co mam udowadniać coś... mu?
-Nie zamierzam Ci nic udowadniać.-Elena nabazgrała na ziemi jakiś napis. ,,Weź zrób jakieś wodne coś tam ,żeby musiał wysłuchać" Dobra... zrobię. Wodny człowiek owiązał Rahmiemu łapy i pysk. Unieruchomił go i otworzył mu uszy.
-Rahmi idioto więc...
<Rahmi ,Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz