Byłaby z Ciebie bardzo ładna rybka akwariowa- powiedziałam do basiora. Był widocznie wściekły. Dookoła zaczęła gromadzić się mgła. Wyczułam obecność burzy. Nagle wilk ryknął zabójczym śmiechem. Nastąpiło spięcie elektryczne. Błyskawica trafiła centralnie w Rahmiego. Po uderzeniu wyglądał jak jakaś mokra kura. Do tego przypalone futro sprawiało wrażenie ,jakby właśnie wyszedł z piekarnika.
- Czyli dzisiaj obiad otwiera kuzyn Zero w sosie własnym? - spytałam poważnie.
- Nie bądź taka mądra ,nie wiesz kim jestem.
- Teoretycznie jesteś tak trochę moim kuzynem.
- Nie. Wadery są idiotkami nie mogę być z nimi spokrevwniony!- wrzasnął w jak w jakiejś ...ekstazie? Sama nie wiem.
- Czyli tatuś Cię urodził ?
- Uch... spadaj. - Nie ruszyłam się z miejsca. Po kilku minutach zobaczyłam kolejnego basiora. Ostatnio coraz więcej nowych się tu zjawia. Rahmi szybko wstał.
- Łap go!- usłyszałam krzyk Eleny. Odruchowo to zrobiłam. Wilk znowu siedział w wodnej bańce. Drugi podszedł bliżej ,a Elena stanęła koło niego. Otworzył pysk ,ale się speszył. Elena szturchnęła go i popatrzyła na niego ponagliła go.
-Więc bracie...
<Rahmi? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz