czwartek, 5 lutego 2015

Od Zero BlacFire - c.d Eleny

-Elena?!-pobiegłem w jej stronę, gdy zobaczyłem, że upadła, zostawiając Rahmi'ego.
-O bosz...-usłyszałem za sobą westchnienie kuzyna, który powolnym krokiem ruszył za mną.
~~Czy on nic nie rozumie?! Co za idiota!...
Kucnąłem przy Elenie.
-Elen, obudź się....
-Zostaw ją niech sobie poleży.-przekręcił oczami.
~~Jaki z niego palant!!!
-Miło by ci było gdybyś zemdlał i nikt ci nie pomógł?!-spojrzałem na niego z pod łba.
-Sorry, ale ja nigdy nie mdleję, najczęściej robią to właśnie wadery.-spojrzał na Elenę ze sztucznym uśmiechem.
-Chodź zabieramy ją.-powiedziałem, a moja twarz sposępniała.
-O matko! Ktoś zemdlał trzeba mu pomóc!- Rahmi udawał zrozpaczonego. 
-Bierz ją nie gadaj!-warknąłem.
Rahmi nadaje się tylko do zniszczenia czyjegoś humoru, ale i tak go lubię, za jego charakter.
***
-To zatrucie...-oznajmił medyk, gdy znajdowaliśmy się w sali chorych.
Siedziałem przy śpiącej Elenia, a Rahmi stał pod ścianą patrząc na to wszystko z obojętnością. Prychnął, gdy usłyszał medyka, a ja się przeraziłem.
-Na pewno zrobiła to celowo!...
-Ale będzie z nią dobrze, prawda?-spytałem z bólem w głosie i ignorując Rahmi'ego-Dobrze, prawda? Błagam niech pan tak powie!
-Tak, wyzdrowieje...-powiedział bez emocji lekarz.
Poczułem ulgę w sercu, które szybko mi biło. Rahmi przekręcił oczami i oznajmił:
-Szkoda...
Rzuciłem na niego wściekłe spojrzenie, a on tylko się uśmiechnął:
-No co? Fajnie by było, nie?
-Nie, kretynie.-zmrużyłem oczy, a wtedy Elena obudziła się, kaszląc.
Natychmiast przyszedł lekarz.

<Elena?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz