sobota, 21 lutego 2015

Od Kasumi c.d Caspiana

-Jakie jest twoje pierwsze pytanie?-zapytałam. Wiedziałam, ze nigdy tego nie zgadnie i da mi spokój, więc nie miałam nic do stracenia. Chcesz zagrać? Bardzo proszę.
-Czy tam skąd pochodzisz...-zatrzymał się i zamyślił. Poszłam w jego ślady, usiadłam naprzeciw i zaczęłam rozmyślać nad tym, czego ten basior ode mnie chce.
-...wyrzucono cie?-dokończył.
-Nie.-rzuciłam szybko i wstałam. Zaczęłam znów iść, po chwili basior dołączył.
-W takim razie...-nie dokończył. Usłyszałam szelest, wiedziałam, ze to nieprzyjaciel. Odepchnęłam basiora a sama przyjęłam na siebie napastnika. Obcy wilk wbił się kłami w mój kark, już wiedziałam co robić. Przeturlałam się po trawie w kierunku drzew. Atakujący basior nie odpuszczał, wgryzł się mocniej starając się przesunąć do szyi. Po chwili pojawił się kolejny. A no tak, wojna-pomyślałam. Uderzyłam wgryzającym się we mnie wojownikiem, miażdżąc go. Prawdopodobnie coś mu złamałam, ale nie obchodził mnie jego stan, lecz jego towarzysz który po chwili został gwałtownie odepchnięty od leżącego i oszołomionego Caspiana. Uderzając go głową, moje rogi przebiły skórę a po ciele napastnika pociekły stróżki krwi. Poczułam jej zapach. Kurwa-przeklęłam w myślach. Starając się zatrzymać zdrowe zmysły szybko dokończyłam robotę wbijając kły w gardziel wroga i zabijając go, po czym szybko odbiegłam w las...

<Caspian?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz