To mój pierwszy dzień w watasze, zwiedzałam tereny, znajdowałam się teraz w lodowym tunelu. Wyszłam z niego i zobaczyłam morzę oraz z parę kilometrów od brzegu-Magiczną Górę Lodową. Użyłam mocy natury i zmieniłam się wilka lodu, zaczęłam iść, każdy mój ruch oznaczał nowy kawałek drogi lodowej, jednak gdy oderwałam nogę lód znikał. W końcu doszłam do celu, zmieniłam się w siebie. Było pięknie, pełnia księżyca połączona z deszczem meteorytów. Zaczęłam wyć i nagle... usłyszałam jakby coś w stylu kichnięcia. Szybko skoczyłam za skałę, zgadłam znajdował się za nią pewien basior-Rhydian.
-Czego chcesz?-spytałam-Po co mnie śledzisz?
-Yyyy...Mhm...-jąkał się-Ja nigdy, ja... tu już byłem...
-Taaa, nie widzę tu "łódki" czy "czegoś", a nie wyglądasz na wilka z mocą. Ale nie ważne jak się tu znalazłeś, czemu mnie śledzisz?-zawarczałam.
Wilkowi było nie wygodnie, odepchnął mnie a ja... wpadłam do morza zaczęłam tonąć, nie mogłam zmienić natury bo miałam za mało powietrza. Ostatnie co ujrzałam to wilka Rhydiana który...
<<Co zrobisz Rhydian?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz