Przechadzałam się między drzewami. To było tajne. W śniegu... Wytarzałam się w nim. Ogonem zgarniałam na kupę. Ubiłam ją solidnie, a następnie zaczęłam kopać w środku. Zrobiłam jamę. Zajęło mi to chyba pół dnia. Pobiegłam po patyki. Zbierałam jakieś duże kolce, które ledwo niosłam. Postawiłam je w jamie jako podpory. Wyszło ciekawie. Podleciałam do jakiegoś drzewa i zaczęłam kopać. Szukałam mchu. Wygrzebałam go i zaniosłam do jamy. Po okołu dwóch godzinach zrobiłam dwa leże. Idealne miejsce aby przenocować. Jutro miałam zamiar znaleźć miejsce do zamieszkania na stałe. Położyłam się i zasnęłam...
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz