Uśmiechnąłem się, gdy Elena zasnęła, była słodka. Patrzyłem tak na nią, ale usłyszałem nad moją głową piszczenie pewnej znajomej mi mewy. Spojrzałem w górę-to Will, towarzysz Rahmi'ego. Kiedyś mówiłem Rahmi'emu o tej watasze i gdzie się znajduję, aby pisał do mnie listy od czasu do czasu.
-Will?-zmrużyłem brwi-Cicho bo obudzisz Elenę!
Spojrzałem na waderę, jednak nadal spała. Mewa przekręciła oczami, ale ucichła i wylądowała obok mnie. Wyciągnęła nogę do przodu, a moim oczom ukazał się przywiązany do nogi list. Odwiązałem go i zacząłem czytać:
~~Ech, drogi Zero!
Na początku mojego pięknego listu serdecznie Cię pozdrawiam i tak dalej.
Mam nadzieję, że ta durna mewa nie zniszczyła tego listu, bo jak tak to ją zabiję!-tu mewa głośno przełknęła ślinę-Jeśli jednak list jest cały to przeżyje. Wracając do tematu-piszę do Ciebie ten list, aby powiedzieć Ci o mojej wyprawie. Pokłóciłem się z moim bratem i uciekłem. Już nie mogłem tego wytrzymać, więc co miałem zrobić. Postanowiłem, że ucieknę do watahy, o której mi opowiadałeś i do niej dołączę. Mówiłeś, że to wspaniała wataha, więc trzymam cię za słowo. Mam nadzieje, że mnie przyjmą.
Trzymaj się i czekaj na mnie!
Rahmi
Gdy skończyłem czytać zmartwiłem się, ale i też byłem szczęśliwy. Byłem zmartwiony z powodu kłótni Rahmi'ego i Kaigy'ego. Cieszyłem się z tego, że Rahmi do nas zawita. Mewa odleciała.
~~Dobrze, że jej nie zabiłem, Rahmi by mnie zabił!
Elena właśnie się obudziła. Musiałem podzielić się tą radosną nowiną.
-Elena nie uwierzysz, Rahmi do nas dołączy!-uśmiechnąłem się-Będę mógł go z tobą poznać, ale uprzedzam jest dosyć chamski.
<Elena?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz